Chory nie marzy o zdrowiu, więc czego pragnie?
Disabled do not dream aboult health so what do they want?

Health is such an obvious desire that it is not on the dream list. You wish for something that will improve life, not life itself… Unrealistic wishes, unfortunately, do exist. They come true, appear and die accidentally. 

No, we have no influence on them. Yes, we have influence on them. In any case, let us try to see how it turns out. None of us is special enough to be spared from fate, and yet we create the image of a miracle in our minds and believe that for some unknown reason everything will turn out well.

 

There is a known case of someone with this or that disease… And each of us wishes to be such a case. To achieve the impossible.

 

I am afraid that „nihil novi sub sole” and we will not live happily ever after.

 

Yes, we will. 

 

It just needs to be worked on.

 

Strongly.

 

To live happily, though not necessarily for long, because not every healthy life is good. Being happy is enough, everything else will fall into place.

 

Fiction can save reality. Save or poison? Dreams fight against the realism that turns them into fictions… and although they often fight, they enter into a truce, because that is the only way they can find their way in this new reality. I begin with a review of dreams already created in healthier times. I desperately raise their importance and do not want to give them up because they are useless and contradict the current need. I keep them, all of them! One remodeled life is enough, let the dreams be the same.

 

I want my life to be the same. I want my person ALWAYS to overcome the disease, and for that to happen, I have to give it priority:

 

Sports. But how? A disabled person who is sporty? A dream invented by the healthy and realized by the sick. It may be difficult, but in my life I want to leave in my life at least a part of the world that belongs to this „healthy part” to focus not only on smooth walking, easy swallowing and precise grasping. Six-pack and big muscles.

 

And furthermore – later it will probably be: – in the first place, or – only.

 

Versatility in physical fitness. Functional training, so that you have enough strength for basic activities in everyday life, and if you train your muscles in the process… All-round training, with different sports, not only physiotherapy. Physical activity was present in my healthy life, it will be in my sick life too!

 

The strength developed can be used in many ways. My idea is persistence, so that the time spent being active exceeds the time spent not being active, because you have to do what you need, not what you want. I am driven by necessity.

Nie, nie mamy na nie wpływu. Tak, mamy na nie wpływ. W każdym przypadku spróbujmy i zobaczmy, jak wyjdzie. Nikt z nas nie jest na tyle wyjątkowy, by los go oszczędził, a jednak tworzymy w naszej głowie obraz cudu, wierząc, że z niewiadomych przyczyn, wszystko zakończy się dobrze.

Znany jest przypadek, że ktoś z taką bądź inna choroba… I każdy z nas chce takim przypadkiem być. Dokonać niemożliwego.

Obawiam się, że „nihil novi sub sole” i nie będziemy żyć długo i szczęśliwie.

Będziemy. 

Trzeba tylko nad tym popracować.

Mocno.

By żyć szczęśliwie, nawet jeśli niekoniecznie długo, bo nie każde zdrowe życie jest dobre. Wystarczy szczęście, wszystko inne się dostosuje.

Fikcja może ratować rzeczywistość. Ratować czy zatruwać? Marzenia walczą z realizmem, który zamienia je w fikcje… i choć często się kłócą, zawierają rozejm, bo tylko tak odnajdą się w tej nowej rzeczywistości. Zaczynam od przeglądu marzeń już stworzonych, wykreowanych za zdrowszych czasów. Desperacko zwiększam ich znaczenie i nie chcę porzucić, bo są nieprzydatne i sprzeczne z obecnym zapotrzebowaniem. Zatrzymuję je, wszystkie! Wystarczy przeorganizowane życie, marzenia niech będą te same.

Moje życie niech będzie takie samo. Niech moja osoba ZAWSZE przebija się przez chorobę, aby to się stało muszę priorytetyzować to:

Wysportowana. Ale jak? Wysportowana niepełnosprawna? Marzenie wymyślone przez zdrową, realizowane przez chorą. Może być trudno, ale chcę zostawić w moim życiu, choć cząstkę świata przynależną do tej „zdrowej części”, by skupiać się nie tylko na płynnym chodzeniu, łatwym przełykaniu i precyzyjnym chwytaniu. Sześciopak i duże muskuły.

Wszechstronność w sprawności fizycznej. Trening funkcjonalny, by w życiu codziennym mieć wystarczająco siły na podstawowe czynności, a jeśli przy okazji wyrobią się mięśnie… Trening ogólnorozwojowy, z wykorzystaniem różnych dyscyplin sportowych, a nie sama fizjoterapia. Aktywność fizyczna obecna była w moim zdrowym życiu, będzie też w chorym!

Wypracowana siła wykorzystana być może na wiele sposobów. Moim pomysłem jest zawziętość, by czas spędzony na aktywności przewyższał ten bez niej, bo trzeba, to co trzeba, a nie co się chce. Kieruje mną konieczność.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *