Mojej niepełnosprawności wstydzę się co dzień
Every day I am ashamed of my disability

Rejection due to deformities or disabilities takes many forms, but it is present all over the world. Despite intensive efforts, it has not been possible to eliminate it completely.

They reject us, but we also reject them because SHAME. Of course, everyone is different and has different experiences, so it is not always the same. One of the biggest nightmares of my life is losing the social role of no longer being able to be a mother, wife, sister, employee or friend. And even when others say I can, they say it more out of pity than out of my abilities.

Sometimes the emotional burden of living with a disability is as difficult to bear as the disability itself. Shame does not always result from our bad experiences, it can occur in a good environment as well. No comments are necessary, a vivid imagination does everything for us, and each of us knows exactly what others think or say about us when we disappear over the horizon.

I am ashamed of the changes the disease has made in me. I am ashamed of my friends because they have moved on with their lives and I am stuck. I am ashamed of the progression of my disease because it is a sign to others that it is not enough. I am ashamed that they have to help me so much, maybe too much? Maybe they do not want to.

My disease cannot be cured, it can be cured, but only to a small extent. I’m ashamed of the fact that it’s sad, others think that I don’t give up and I’m coping, but I’m falling apart. Limitations and dependence seem unacceptable. With tearful eyes I look at the activity that I cannot do, but is at my fingertips.

Acceptance of illness, dependence and limitations. On the way to a better life. Looking for solutions, even if I don’t want them. I want to live, but not this life. It used to fit, but now it doesn’t, and it torments me because it deprives me and forces me to search.

I’m frustrated and bitter. I throw myself into it and get stuck. I’ll only cry for a few days, I promise!

And then I’ll try to accept my health issues and see them as a part of me, because that’s life. Mine. Understand that the illness has affected me and I’ve to accept certain limitations. I should also focus on what I can do, even if the difficulties fill all my thoughts. Make lifestyle changes that best suit oneself. I should also introduce technologies that make life easier, but their presence suggests a disability and I’m healthy and „normal” (this approach can also be fixed). I accept help and don’t ask for it, but I need it more and more often… From my family.

Do I burden them with my help?

One day I think positive, the next day I cry, the next day I accept, the next day I cry. Thanks to positive thinking, we can change our attitude towards life, improve relationships with other people and succeed in various fields.

 

This is true, even if it sounds like the lyrics of a Happiness Coach or any other life coach.

 

 

Odrzucenie z powodu deformacji czy niepełnosprawności przyjmuje różne formy, obecne jest jednak na całym świecie. Mimo usilnych prób, nie zostało całkowicie wyeliminowane. 

 

Odrzucają nas, ale i siebie my, bo WSTYD. Oczywiście każda osoba jest inna i ma różne doświadczenia, więc i to nie jest zawsze identyczne. Jednym z największych koszmarów mego życia jest utrata społecznych ról, odebrano mi bycie: mamą, żoną, siostrą, pracownikiem czy przyjaciółką. I nawet jeśli według innych mogę, twierdzą tak bardziej  z litości niż moich możliwości. 

 

Czasami emocjonalny ciężar życia z niepełnosprawnością może być tak samo trudny do zniesienia, jak sama niepełnosprawność. Wstyd nie zawsze wynika z naszych złych doświadczeń, odnajduje się i w dobrym środowisku. Żadne komentarze nie są potrzebne, bujna wyobraźnia zrobi za nas wszystko i każdy z nas dokładnie wie, co inni o nas myślą, czy mówią gdy znikamy za horyzontem.

 

Wstydzę się zmian, które wywołała we mnie choroba. Wstydzę się przed znajomymi, bo oni ruszyli z życiem, a ja w miejscu. Wstydzę się postępów mojej choroby, bo dla innych jest to oznaka, że za mało. Wstydzę się tego, że muszą mi tak dużo pomagać, może za dużo? Może nie chcą.

 

Mojej choroby nie da się wyleczyć, zaleczyć się da, ale tylko w małym stopniu. Wstydzę się tego, że jest smutno, inni myślą, że się nie poddaję i sobie radzę, a ja się rozpadam. Ograniczenia i zależność wydają się nie do zaakceptowania. Załzawionymi oczami patrzę na aktywność, której wykonać nie mogę, a jest na wyciągnięcie ręki.

 

Akceptacja choroby, zależności i ograniczeń. Ku lepszemu życiu. Szukam rozwiązań, chociaż ich nie chcę. Chcę żyć, ale nie tym życiem. Było dopasowane, a teraz nie jest i mnie torturuje, bo pozbawia, a każe patrzeć.

 

Jestem sfrustrowana i rozgoryczona. Zanurzam się w tym i tkwię. Popłaczę tylko kilka dni, obiecuję!

 

A potem, spróbuję przyjąć moje problemy zdrowotne i uznać je za część mnie, bo to życie. Moje. Zrozumieć, że choroba na nie wpłynęła i muszę zmierzyć się z pewnymi ograniczeniami. Powinnam też skupić się na tym co mogę, choć utrudnienia wypełniają moje wszystkie myśli. Wprowadzić zmiany w stylu życia, by jak najlepiej się dopasować. Wprowadzić powinnam też technologie ułatwiające życie, jednak ich obecność sugeruje niepełnosprawność, a ja przecież jestem zdrowa i “normalna”(podejście to chyba też jest do naprawy). Pomoc przyjmuję i o nią się nie upominam, lecz coraz częściej jej potrzebuję… Od rodziny.

 

Czy obarczam ich pomocą?

 

Jednego dnia pozytywnie myślę, drugiego płaczę, kolejnego akceptuję, następnego wrzeszczę i krzyczę. Dzięki pozytywnemu myśleniu możemy zmienić swoje nastawienie do życia, poprawić relacje z innymi ludźmi osiągnąć sukcesy w różnych dziedzinach.

To prawda, mimo że brzmi jak teksty Trenera Szczęścia bądź innego Life Coach’a.

2 thoughts on “ Mojej niepełnosprawności wstydzę się co dzień
Every day I am ashamed of my disability

  1. Ten blog jest po prostu niesamowity – jego różnorodność, głębia treści i profesjonalne podejście do każdego tematu sprawiają, że nie tylko uczę się nowych rzeczy, ale także czuję się częścią społeczności, która stara się wspólnie rozwijać i dzielić się wiedzą oraz doświadczeniem, co jest dla mnie niezwykle inspirujące i motywujące!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *